O Stole Taktycznym. Część 1 o osiedlowych cwaniaczkach z MIIWŚ

[skopiowałem z mojego profilu na fejsbuku]

🪓 Co Wam powiem to Wam powiem, ale Wam powiem – jakby powiedział Waluś Kwiczoł. Szczury już zaczęły uciekać z tonącego okrętu. Może nie szczury, a idąc za Kwiczołem „gnidy dworskie” zmykają cichcem z zamku. I już pierwsze „zamkowe” pierzchły z Muzeum II Wojny Światowej licząc, że ich sprawiedliwość nie dopadnie.
Mam nadzieję, że jak przyjdzie nowa (czyli stara ☝) ekipa to porządnie rozliczy Nawrockiego, Berendta i ich klikę za robienie z państwowego muzeum polityczno-prywatnej hucpy i areny (także bokserskiej). I nie tylko za to. Wały Jagiellońskie krótko pisząc 💰
Tyle mojej nadziei, że może wówczas nowa (czyli stara ☝) ekipa wyciągnie leżący od 3 lat w piwnicy muzeum 👉 Stół Taktyczny Westerplatte⚔️. Służył on dzielnie póki „moje” „Muzeum Westerplatte i Wojny 1939” miało jeszcze swoje biuro na Westerplatte. Na marginesie: „moje”, czyli tak naprawdę od grudnia 2015, gdy je tworzyłem na polecenie MKiDN, następnie zostało zarejestrowane przez MKiDN w marcu 2016, następnie zostałem powołany przez ministra KiDN na pierwszego dyrektora tej państwowej instytucji – do kwietnia 2017, gdy dla podrzędnych celów politycznych moje muzeum zostało niby połączone z MIIWŚ, ale tak naprawdę zlikwidowane, bo wykreślone z Rejestru Instytucji Kultury, a sama działalność muzealna dla Westerplatte od tego momentu zmarginalizowana do roli oddziału z minimalnym budżetem; wcześniej moje muzeum też musiało chodzić na żebry do MKiDN). O samym zamiarze „połączenia muzeów” dowiedziałem się zresztą tuż zaraz po otrzymaniu nominacji w kwietniu 2016. Ale to już temat na inną rozmowę, albo spory rozdział w mojej książce o 20-letniej pracy dla Westerplatte i tym co działo się w kulisach ministerialnych, muzealnych oraz innych. Bardzo grube sprawy. Naprawdę bardzo.

Do rzeczy. W mojej muzealnej siedzibie na Westerplatte miałem m.in. salę edukacyjną, ciekawie wyposażoną i doskonale prowadzoną przez edukatorkę. Tamże znajdował się ów Stół Taktyczny. Przy nim nie tylko dzieciaki w różnych wieku uczyły się historii obrony Westerplatte. Dzięki m.in. zastosowaniu znaków taktycznych NATO w wizualizacjach sytuacji bojowych pokazanych na ekranie Stołu, prowadziłem tam bezpłatne zajęcia m.in. z wykładowcami i studentami Akademii Sztuki Wojennej, kadrą dowódczą i oficerami WP, w tym dowódcami i oficerami z Wojsk Specjalnych. Także na tych zajęciach byli również oficerowi innych armii, również spoza NATO. Było to świetne uzupełnienie zazwyczaj około 3-4 godzinnych warsztatów, również bezpłatnych, które prowadziłem od lat na półwyspie pod nazwą Taktyczne Westerplatte ⚔️🇵🇱 Czyli realizowałem to, czego w polskiej armii po 1945 nikt nie robił, a robili Niemcy już od 1940 roku pokazując na przykładzie obrony Westerplatte, jak można walczyć, bronić się, unikać błędów i jak doświadczenia z walk przenieść do własnych działań bojowych. Niemcy wykorzystywali to potem z powodzeniem na Froncie Wschodnim. Dla mnie „Taktyczne Westerplatte” (realizowałem ten projekt dla służb mundurowych przez kilkanaście lat na półwyspie) to także część Misji powierzonej mi przez ostatniego Obrońcę Westerplatte mjr. Ignacego Skowrona na kilka miesięcy przed Jego śmiercią, a głównym jej celem jest doprowadzenie do otwarcia Muzeum Westerplatte.

♠️Co do szczegółów o Stole. Na nim ukazana jest sytuacja taktyczna animowana, wszystkie zdarzenia odtwarzane w czasie równoległym, są możliwości pauzy, odtwarzania fragmentów filmów archiwalnych z walk o Westerplatte, lupa do powiększania mapy, zegar, kalendarz z opisem najważniejszych wydarzeń, ekran jest dotykowy, możliwość wyświetlania obrazu ze Stołu dodatkowo np. na ekranie wielkoformatowym itd itd. Nikt wcześniej czegoś podobnego nie zrobił.
Tu taka ciekawostka: wojskowy „stół taktyczny” w terenie, w trakcie działań bojowych, dla zapoznania się z sytuacją, terenem, obiektami, siłami przeciwnika etc., wykonuje się na ziemi, formując z piasku odzwierciedlenie terenu, wykorzystując dostępne materiały mające pokazać np. budynki, czołgi itp. itd. z szyszek, nabojów, pudełek po papierosach, czyli z tego co pod nogami i w kieszeniach leży. Nie ma tu właściwie ograniczeń, ważna jest skala (vide makiety dr. E. Browna w trylogii „Powrót do Przyszłości”) 😉Ale też ilość detali mapy nie może rozpraszać w przedstawianiu sytuacji taktycznej.

👉 Stół Taktyczny leży w lochach MIIWŚ od jakichś 3 lat, czyli odkąd nie ma mnie w tejże instytucji i odkąd zlikwidowano biuro na Westerplatte. Leży kilkanaście metrów pod ziemią, bo zaciera się wszelkie ślady po Podhorskim w MIIWŚ. Zaciera się ślady po mojej 20-letniej działalności dla i na Westerplatte, w tym doprowadzeniu do badań archeologicznych (zacząłem w 2007, kontynuowałem od 2016) na które niechętnie i bez większego zainteresowania patrzyło kierownictwo MIIWŚ, a dzięki którym odkryłem wraz z moją ekipą archeologów szczątki 9 Obrońców Westerplatte. Dla Nawrockiego i jego kumotrów ważniejsza wówczas chyba była budowa apartamentów na wynajem na Westerplatte (można sobie wygooglać tą aferę, tłumaczył się z niej m.in. Gliński). Tu dopisek: jakoś Nawrockiego, ani Berendta, ani nikogo innego z dyrekcji MIIWŚ nie przypominam sobie na terenie badań archeologicznych przed odkryciem szczątków Obrońców, czyli przez ładnych kilka etapów. Moje zaproszenia były ostentacyjnie ignorowane. Potem, czyli po odkryciu szczątków polskich żołnierzy, nie było właściwie dnia i godziny, aby Nawrocki nie ustawiał się przed kamerami czy mikrofonami z wykopaliskami w tle. I można było posłuchać jego opowieści w stylu murgrabiego z „Janosika” o próbie ujęcia harnasia Jakubka: „aż tu nagle – ni stąd, ni zowąd, trach, trach, trach – i wypada ich chmara, pewnie ze czterech ich było, i my na nich, trach, trach, trach, ja trzydziestu położyłem” (co do pytania dziennikarzy o moją skromną osobę, to można tu sparafrazować hrabiego Horvatha pytającego murgrabiego o Jakubka: A Podhorski? Murgrabia: Podhorski nieważny). Później rozanielone dziennikarki mówiły mi: „jak to cudownie, że pan Nawrocki rozpoczął badania archeologiczne na Westerplatte i odkrył tych obrońców; jak pan to skomentuje?” 😆
Bez komentarza to ja pozostawiam tu m.in. brak ze strony MIIWŚ zaproszenia mojej osoby na Pogrzeb Obrońców Westerplatte 4 listopada 2022.

👉 A Stół Taktyczny kosztował trochę i pieniędzy i przede wszystkim wysiłku. Bo nie było rzeczą łatwą m.in. tak zgrać ze sobą w czasie wszystkie działania taktyczne i epizody, aby mogły być zgodnie z realiami odtwarzane na Stole. To było znacznie trudniejsze zadanie niż napisanie scenariusza do mojego Komiks wojenny „Westerplatte. Załoga śmierci” nad którym siedziałem prawie rok, a kolejny to było już rysowanie przez Krzyśka Wyrzykowskiego (to już właśnie 20 lat mija…). Albo dziesiątki godzin testów np. wizualizacji, aby wybrać najwłaściwsze animacje choćby wymiany ognia z broni maszynowej, które dla ludzkiego oka byłyby najwłaściwsze. No i warto tu jeszcze wspomnieć o solidnej, dębowej konstrukcji stołu wykonanej tylko i wyłącznie do tego celu. Przy opracowaniu Stołu Taktycznego pracowali też m.in. oficerowie Wojska Polskiego („będzie z jakichś dwudziestu chłopa” – cytując za Jędrusiem Pyzdrą). Nie tylko moim zdaniem to rzetelnie zrealizowany projekt. Dla mnie siedzącego w temacie walk o Westerplatte od ponad dwóch dekad, dopiero po obejrzeniu tak przedstawionej sytuacji bojowej wiele spraw się otworzyło na nowo, a także wiele pytań.
Oczywiście nie jest tak, że nie ma tu już w Stole czego poprawić i uzupełnić. Sam wprowadziłbym już kilka drobnych zmian związanych z ukazaniem paru epizodów z walk, a wynika to choćby z odkrytych, wcześniej nieznanych kilku relacji Obrońców, jak i Niemców atakujących Westerplatte. Albo jakieś poprawki topograficzne. To jest też atut tego projektu, że może być uzupełniany i rozwijany.
Życzliwi donieśli, że owszem, dyrekcja była w jakimś okresie zainteresowana wystawieniem Stołu, ale po usunięciu mojego nazwiska, które się gdzieś tam w napisach na ekranie pojawia… 🙂

👉 Znów tak na marginesie: o mapie taktycznej (wykonanej z betonu w dużej skali), która znajdowałaby się na Westerplatte, Obrońcy mówili już od lat 1960-tych (mam to w archiwalnych artykułach prasowych z tamtych lat). Dzięki takiej mapie przewodnicy (wówczas także i Westerplatczycy) mogli szczegółowo opowiadać o walkach, czy życiu codziennym Składnicy. Takiej mapy nie ma do dziś (warto sobie tu przywołać takąż mapę na Polu Bitwy pod Grunwaldem zbudowanej z kostki granitowej w formie areny; genialny pomysł swoją drogą).
Chyba tylko przez to, że Stół Taktyczny leży w lochach muzealnych, nie trafili na niego kontrolerzy NIK-u, którzy w MIIWŚ znaleźli w 2023 dużo nieprawidłowości w wydatkowaniu publicznych pieniędzy (można sobie wygooglać) i projekt ten nie został dopisany do listy złego gospodarowania funduszami przez dyrekcję muzeum. Dla przykładu w okresie od stycznia 2020 do końca czerwca 2022 (już w tym czasie byłem poza MIIWŚ) dotacje ministerialne dla MIIWŚ związane z Westerplatte wyniosły ok. 47 milionów złotych. Przez ten czas wydano z tej kwoty ledwie ponad 6,1 mln zł, czyli niecałe 13 procent. I znów życzliwi skomentowali usunięcie mnie 3 lata temu od spraw Westerplatte, iż „Podhorski zbyt wnikliwie czytał umowy i przeglądał faktury związane z wydatkami na Westerplatte oraz zadawał za dużo niewygodnych pytań”. A zamkowe tego nie lubili. Mniejsza o to.

Cieszyłoby mnie gdyby nowe (czyli stare ☝) kierownictwo, nie patrząc tutaj na to, kto co zrobił, kto się pod tym podpisał, akurat ten jeden projekt wyciągnął z trzyletniego niebytu, aby dalej edukacyjnie młodzieży służył, a także ku chwale Ojczyzny dla kształcenia kadry dowódczej WP. I tyle. A jak nie, to oddajcie ten Stół choćby do Akademii Sztuki Wojennej. Tam wiedzą jak go użytkować.

Dodaj komentarz